stoję bez butów na środku łąki
otacza mnie morze niezapominajek
nachylam się i przyglądam
szukam tej wyjątkowej
jedynej w swoim rodzaju
znajduję kwiat młody
dopiero co wyrosły z nasiona
źdźbło prawie...
... uschnięte
pomimo gęsto pokrywającej
łąkę rosy umarło
a ja wznoszę ręce do nieba i płaczę
wiem że to nic nie znaczy
to chwila
wołam: dlaczego?
a potem sam sobie odpowiadam
przepraszam w myślach
nie wierzę w to co się stało
ale wierzę w twoje spojrzenie
znam odpowiedź
wiem że moja łza nie zbawi tego kwiatka
ale czy kwiaty niezapominajki to rozumieją
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz