jestem pergaminem
listem pełnym szyderstw
zapisem obcych słów
imion obcych bogów
ich niebyciem
jestem jak pusty namiot
z którego uciekł
tchórzliwy żołnierz
dezerter
błąkający się po nieznanej ziemi
połóż mnie na schodach do świątyni
wezwij anioła
sługę bożego z mieczem w ręku
niech zabije we mnie
sto osiemdziesiąt tysięcy grzechów
a w zamian da mi
piętnaście lat bycia inną osobą
i w tym krótkim czasie
niech się stanie koniec
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz