sobota, 14 listopada 2015

Właśnie wyszedłem z knajpy

właśnie wyszedłem z knajpy
jadłem bardzo drogie
w moim odczuciu sushi 

to miał być wspólny wieczór
z moją żoną 
pierwszy od kilku lat
od urodzenia drugiego dziecka 

najpierw byliśmy w kawiarni
potem na marnej sztuce
na którą bilety kosztowały fortunę
teraz wracamy z knajpy
jedliśmy bardzo drogie sushi

stoję na wprost okna
olbrzymiego okna
do bardzo drogiej knajpy
droższej od knajpy 
w której serwują sushi

widzę ludzi
bardzo bogatych ludzi
taki wielkomiejski
nowobogacki tryb życia
jedzą małe dania
na wielkich talerzach 
spoglądają pogardliwie 
na tych za oknem 
popijając obrzydliwe
obrzydliwie drogie wina

kilka godzin temu 
zapierałem się i mówiłem
pieniądze nic nie znaczą
śmiałem się z gościa 
który chciał przyjść do pracy
w niedzielę
a teraz okazuje się 
że jestem nagi
król jest nagi

jutro kupię nową kanapę

czwartek, 12 listopada 2015

Dziś wziąłem rozwód

dziś wziąłem rozwód
bolało jak diabli
szczególnie że mam 
niespotykany w mojej rodzinie
szacunek do książek
otaczam je kultem

mam to trochę po matce
ale ona lubi pożyczać książki od innych
ja tego nie cierpię

nie uznaje obcej książki 
na swoim regale
chyba że już nigdy nie wróci
do właściciela

więc wziąłem rozwód
pierwszy raz w życiu 
wyrzuciłem książkę 
do śmieci

to było straszne
ale konieczne

niedziela, 8 listopada 2015

Zwiadowcy codzienności

w moim mieście jest park
taki mały
schowany we mgle
jest tam ciemna alejka
po której przechadzają się
starsze panie i zgarbione postacie
a zza drzew wychylają się oczy
wścibskich bab
zwiadowców codzienności

krzewy tam rosną gęsto
jeden przy drugim
a w nich chowają się
mali chłopcy
popalający po kryjomu 
papierosy i popijający piwo
a czasem coś mocniejszego

słychać między krzewami 
szyderczy śmiech
to śmiech czasu młodości
legendy
przeszłość

sobota, 7 listopada 2015

Wielbiciel

dlaczego się mnie boisz?
przecież jestem twoim wielbicielem
uwielbiam twój zapach
czyste mięso
dobrze przyprawiona
będziesz smakowała
nieludzko

dlaczego twój oddech 
jest taki szybki?
strach i podniecenie
jest jak 
pieprz i sól
jestem wielbicielem
twojego ciała
smażone
gotowane 
pieczone

zanim cię wypuszczę
chcę z ciebie zlizać
cały twój strach
jestem wielbicielem
twojego strachu
jest jak przyprawa
do twojego ciała

środa, 4 listopada 2015

Ekron

odpędzam natrętną muchę
która usiadła mi na dłoni
uczyniła sobie miasto 
z mojej skóry
pokaleczonych palców
obgryzionych paznokci
uderzam ją drugą dłonią
nie pozwalam
złożyć jajeczek
w ciepłym krwistym mózgu
wykluć się w żółtym oku

będzie mogła zasiąść
na tronie
dopiero gdy stanę się
piszczelami i czaszką