odpędzam natrętną muchę
która usiadła mi na dłoni
uczyniła sobie miasto
z mojej skóry
pokaleczonych palców
obgryzionych paznokci
uderzam ją drugą dłonią
nie pozwalam
złożyć jajeczek
w ciepłym krwistym mózgu
wykluć się w żółtym oku
będzie mogła zasiąść
na tronie
dopiero gdy stanę się
piszczelami i czaszką
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz