to co mnie wzmacnia
prowadzi mnie też do upadku
idę tą samą drogą w górę
i staczam się w dół po tym
samym trakcie
żaden ze mnie alpinista
z braku tlenu
popadam w euforię
czuję się jak pijany
następnie moje samopoczucie
gwałtownie spada w dół
wręcz stacza się
nie ma drogi na skróty
do jednego celu zmierza
tylko jedna trasa
i niestety jest to
jednocześnie droga w dół
w moim przypadku
kiedy wchodzę
to jednocześnie schodzę
popadam w euforie
i przygnębienie
w tym samym momencie
to co mnie buduje
staje się moją
wewnętrzną ruiną
ten stary głupiec Heraklit
miał rację
płonę i płynę
jednocześnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz