nie wiem skąd się tutaj wzięłaś
przecież nikt nie ma kluczy
do mojego mieszkania
tylko moja matka
nie wiem po co tu przyszłaś
rozebrałaś się do naga
i usiadłaś obok mnie
twoje elektryczne ciało
przyprawia mnie o drżenie
wywołuje we mnie lęk i panikę
trzęsę się ze strachu
dlaczego jesteś tak blisko
i dlaczego siedzisz na tej lampie
dlaczego próbujesz złapać mnie
za dłoń i wyciągnąć z mieszkania
boję się
wołam: ojcze ratuj
trzęsę się ze strachu
wiedząc że pomoc nie nadejdzie
jak dostałeś się do mojego mieszkania
przecież tylko nasza matka
ma do niego klucze
dlaczego siedzisz obok mnie na kanapie
i dlaczego trzymasz mnie za dłoń
nie mów nic
nie tłumacz się z tej jednej łzy na twoim
policzku
trzęsę się ze strachu na myśl że jej nie ma
dlaczego przychodzicie do mnie w nocy
gdy głęboko śnię i marzę o miłości
i wybaczeniu
przez sen wołam: tato ratuj
trzęsę się ze strachu bo gdy się obudzę
nikt nie będzie mnie trzymał za dłoń.
Samotność. Piękny wiersz
OdpowiedzUsuń