to co mnie wzmacnia
prowadzi mnie też do upadku
idę tą samą drogą w górę
i staczam się w dół po tym
samym trakcie
żaden ze mnie alpinista
z braku tlenu
popadam w euforię
czuję się jak pijany
następnie moje samopoczucie
gwałtownie spada w dół
wręcz stacza się
nie ma drogi na skróty
do jednego celu zmierza
tylko jedna trasa
i niestety jest to
jednocześnie droga w dół
w moim przypadku
kiedy wchodzę
to jednocześnie schodzę
popadam w euforie
i przygnębienie
w tym samym momencie
to co mnie buduje
staje się moją
wewnętrzną ruiną
ten stary głupiec Heraklit
miał rację
płonę i płynę
jednocześnie
wtorek, 28 lutego 2017
poniedziałek, 27 lutego 2017
czwartek, 23 lutego 2017
Nie lubię filozofów
nie lubię filozofów
zawsze kojarzyli mi się
z leniami żyjącymi
na koszt innych
z nudów wymyślali
nikomu niepotrzebne teorie
pili dużo wina
lub nie pili go wcale
a nie wiadomo co jest gorsze
i niby rozmyślali
i w tym swoim zamyśleniu
zdefiniowali
sposób myślenia milionów ludzi
którzy bezmyślnie powtarzają
ich teorie
szczycąc się tym
że sami nic nie wymyślili
zadaję sobie pytanie
czego mogę się nauczyć
od takiego samego głupca jak ja?
odpowiadam
jeżeli nie wyciągnę wniosków ze
swoich błędów
na nic mi ich filozofie
zawsze kojarzyli mi się
z leniami żyjącymi
na koszt innych
z nudów wymyślali
nikomu niepotrzebne teorie
pili dużo wina
lub nie pili go wcale
a nie wiadomo co jest gorsze
i niby rozmyślali
i w tym swoim zamyśleniu
zdefiniowali
sposób myślenia milionów ludzi
którzy bezmyślnie powtarzają
ich teorie
szczycąc się tym
że sami nic nie wymyślili
zadaję sobie pytanie
czego mogę się nauczyć
od takiego samego głupca jak ja?
odpowiadam
jeżeli nie wyciągnę wniosków ze
swoich błędów
na nic mi ich filozofie
wtorek, 21 lutego 2017
poniedziałek, 20 lutego 2017
niedziela, 19 lutego 2017
piątek, 17 lutego 2017
Wypijmy kawę
usiądźmy na kanapie
odprężmy się
rozluźnijmy napięte mięśnie
załóżmy dłonie za głowę
i przymrużmy oczy
z uśmiechem na ustach
wypijmy kawę
aromatyczny nektar ostatniej chwili
nim odejdziesz na zawsze
porozmawiajmy beztrosko
o naszej młodości
o naszych marzeniach
i planach
których nigdy nie spełniliśmy
odjedziesz pociągiem donikąd
i już nigdy się nie zobaczymy
ty tego nie wiesz i ja też nie
ale moment gdy piliśmy kawę
ten ostatni raz
zostanie na zawsze plamką
na mym oku
zapisaną na elektronicznym impulsie
odprężmy się
rozluźnijmy napięte mięśnie
załóżmy dłonie za głowę
i przymrużmy oczy
z uśmiechem na ustach
wypijmy kawę
aromatyczny nektar ostatniej chwili
nim odejdziesz na zawsze
porozmawiajmy beztrosko
o naszej młodości
o naszych marzeniach
i planach
których nigdy nie spełniliśmy
odjedziesz pociągiem donikąd
i już nigdy się nie zobaczymy
ty tego nie wiesz i ja też nie
ale moment gdy piliśmy kawę
ten ostatni raz
zostanie na zawsze plamką
na mym oku
zapisaną na elektronicznym impulsie
środa, 15 lutego 2017
Zimowe ogrody
słońce zagląda coraz częściej
do mojego domu
ogrzewa zimne powietrze
rozbłyskuje na ścianie
sprawia że na moment
zagościł tutaj twój uśmiech
twoje oczy zaświeciły się płomiennie
rozjaśniało moje oblicze
gdy usłyszałem twój głos
i co z tego
cały czas stoję w zimnym ogrodzie
zasypany świeżym śniegiem
a spod puchowej pokrywy
nieufnie spoglądają aniołki
i Jezus marznie na wietrze
do mojego domu
ogrzewa zimne powietrze
rozbłyskuje na ścianie
sprawia że na moment
zagościł tutaj twój uśmiech
twoje oczy zaświeciły się płomiennie
rozjaśniało moje oblicze
gdy usłyszałem twój głos
i co z tego
cały czas stoję w zimnym ogrodzie
zasypany świeżym śniegiem
a spod puchowej pokrywy
nieufnie spoglądają aniołki
i Jezus marznie na wietrze
wtorek, 14 lutego 2017
Gdynia
gdynia nie jest już taka sama
jest jakaś pusta i obca
zimna w dotyku i wrogo nastawiona
rozżalona i samolubna
tak bardzo kochałem to miasto
tak bardzo za nim tęskniłem
za gdynią
za miłością do nieznanych dziewcząt
ciekawością tego co zakazane
młodością kąpiącą się w letnim słońcu
a teraz czuje nienawiść
gdynia jest taka pusta i obca
zimna w dotyku
bestialsko głodna wspomnień
i twojego kroku na chodniku
spotkajmy się przy niebieskiej fontannie...
... nie przyszedłeś...
...już nigdy nie przyjdziesz...
zostały mi tylko stare fotografie
jest jakaś pusta i obca
zimna w dotyku i wrogo nastawiona
rozżalona i samolubna
tak bardzo kochałem to miasto
tak bardzo za nim tęskniłem
za gdynią
za miłością do nieznanych dziewcząt
ciekawością tego co zakazane
młodością kąpiącą się w letnim słońcu
a teraz czuje nienawiść
gdynia jest taka pusta i obca
zimna w dotyku
bestialsko głodna wspomnień
i twojego kroku na chodniku
spotkajmy się przy niebieskiej fontannie...
... nie przyszedłeś...
...już nigdy nie przyjdziesz...
zostały mi tylko stare fotografie
sobota, 11 lutego 2017
Nienawidzę zimy
nienawidzę zimy
ciepłych skarpet
szalika drapiącego skórę
czapki czochrającej włosy
bielizny termoaktywnej spinającej
ciasno mięśnie
nienawidzę wysokich butów
które trzeba sznurować za każdym razem
gdy się je zakłada
nienawidzę śniegu i dodatnich temperatur
które zamieniają biały puch w błoto
nienawidzę tego tak jak nienawidzę lodu
chłodnego wiatru
krótkich dni
wysokiego zużycia prądu
wyczerpanych akumulatorów
skrobania szyb w aucie
co rano bo nie mam garażu
palenia w piecu
kupowania węgla
i noszenia go do piwnicy
wynoszenia popiołu z pieca
czyszczenia komina
to wszystko i jeszcze więcej
sprowadza się do jednego
nienawidzę zimy
ciepłych skarpet
szalika drapiącego skórę
czapki czochrającej włosy
bielizny termoaktywnej spinającej
ciasno mięśnie
nienawidzę wysokich butów
które trzeba sznurować za każdym razem
gdy się je zakłada
nienawidzę śniegu i dodatnich temperatur
które zamieniają biały puch w błoto
nienawidzę tego tak jak nienawidzę lodu
chłodnego wiatru
krótkich dni
wysokiego zużycia prądu
wyczerpanych akumulatorów
skrobania szyb w aucie
co rano bo nie mam garażu
palenia w piecu
kupowania węgla
i noszenia go do piwnicy
wynoszenia popiołu z pieca
czyszczenia komina
to wszystko i jeszcze więcej
sprowadza się do jednego
nienawidzę zimy
piątek, 10 lutego 2017
Dłoń
nie wiem skąd się tutaj wzięłaś
przecież nikt nie ma kluczy
do mojego mieszkania
tylko moja matka
nie wiem po co tu przyszłaś
rozebrałaś się do naga
i usiadłaś obok mnie
twoje elektryczne ciało
przyprawia mnie o drżenie
wywołuje we mnie lęk i panikę
trzęsę się ze strachu
dlaczego jesteś tak blisko
i dlaczego siedzisz na tej lampie
dlaczego próbujesz złapać mnie
za dłoń i wyciągnąć z mieszkania
boję się
wołam: ojcze ratuj
trzęsę się ze strachu
wiedząc że pomoc nie nadejdzie
jak dostałeś się do mojego mieszkania
przecież tylko nasza matka
ma do niego klucze
dlaczego siedzisz obok mnie na kanapie
i dlaczego trzymasz mnie za dłoń
nie mów nic
nie tłumacz się z tej jednej łzy na twoim
policzku
trzęsę się ze strachu na myśl że jej nie ma
dlaczego przychodzicie do mnie w nocy
gdy głęboko śnię i marzę o miłości
i wybaczeniu
przez sen wołam: tato ratuj
trzęsę się ze strachu bo gdy się obudzę
nikt nie będzie mnie trzymał za dłoń.
przecież nikt nie ma kluczy
do mojego mieszkania
tylko moja matka
nie wiem po co tu przyszłaś
rozebrałaś się do naga
i usiadłaś obok mnie
twoje elektryczne ciało
przyprawia mnie o drżenie
wywołuje we mnie lęk i panikę
trzęsę się ze strachu
dlaczego jesteś tak blisko
i dlaczego siedzisz na tej lampie
dlaczego próbujesz złapać mnie
za dłoń i wyciągnąć z mieszkania
boję się
wołam: ojcze ratuj
trzęsę się ze strachu
wiedząc że pomoc nie nadejdzie
jak dostałeś się do mojego mieszkania
przecież tylko nasza matka
ma do niego klucze
dlaczego siedzisz obok mnie na kanapie
i dlaczego trzymasz mnie za dłoń
nie mów nic
nie tłumacz się z tej jednej łzy na twoim
policzku
trzęsę się ze strachu na myśl że jej nie ma
dlaczego przychodzicie do mnie w nocy
gdy głęboko śnię i marzę o miłości
i wybaczeniu
przez sen wołam: tato ratuj
trzęsę się ze strachu bo gdy się obudzę
nikt nie będzie mnie trzymał za dłoń.
czwartek, 9 lutego 2017
Niebieskie dżinsy
nigdy bym nie przypuszczał
że zwykłe niebieskie dżinsy
staną się dla niektórych
wyznacznikiem społecznego statusu
noszą wysoko podciągnięte bluzki
aby było widać że wydali
na swoje spodnie naprawdę dużo pieniędzy
na metce widnieje logo
tak jak kowboj na dzikim zachodzie
znakował bydlęta
tak oni zostali oznakowani
przez wielkie koncerny
kawałek materiału zabarwionego
na niebiesko i czują się naprawdę dobrze
czują się półbogami
nie zakładają paska
żeby nie zakrywać swojego statusu
ciekawe jest jednak to
że parę tysięcy
kilometrów stąd
na zachód albo wschód
w zależności w jakiej galerii
kupili swoje spodnie
ten sam kawałek materiału
noszony na dupie
staje się piętnem
że zwykłe niebieskie dżinsy
staną się dla niektórych
wyznacznikiem społecznego statusu
noszą wysoko podciągnięte bluzki
aby było widać że wydali
na swoje spodnie naprawdę dużo pieniędzy
na metce widnieje logo
tak jak kowboj na dzikim zachodzie
znakował bydlęta
tak oni zostali oznakowani
przez wielkie koncerny
kawałek materiału zabarwionego
na niebiesko i czują się naprawdę dobrze
czują się półbogami
nie zakładają paska
żeby nie zakrywać swojego statusu
ciekawe jest jednak to
że parę tysięcy
kilometrów stąd
na zachód albo wschód
w zależności w jakiej galerii
kupili swoje spodnie
ten sam kawałek materiału
noszony na dupie
staje się piętnem
poniedziałek, 6 lutego 2017
Lubię pić zieloną herbatę
lubię pić zieloną herbatę
taką dobrze zaparzoną
w siedemdziesięciu pięciu
stopniach celsjusza
przez trzy minuty
czasem osłodzoną
cukrem trzcinowym
czasem z miodem i cytryną
a innym razem gorzką
lubię ją parzyć
w małym dzbaneczku
i nalewać do małych filiżanek
jest jednak pewien problem
zielona herbata
nie smakuje po alkoholu
natomiast alkohol nie zmienia smaku
po zielonej herbacie
i dlatego rzadko ją pijam
taką dobrze zaparzoną
w siedemdziesięciu pięciu
stopniach celsjusza
przez trzy minuty
czasem osłodzoną
cukrem trzcinowym
czasem z miodem i cytryną
a innym razem gorzką
lubię ją parzyć
w małym dzbaneczku
i nalewać do małych filiżanek
jest jednak pewien problem
zielona herbata
nie smakuje po alkoholu
natomiast alkohol nie zmienia smaku
po zielonej herbacie
i dlatego rzadko ją pijam
sobota, 4 lutego 2017
Co mnie obchodzi mój pierwszy oddech
co mnie obchodzi
mój pierwszy oddech
minęło trzydzieści parę lat
od tego epizodu
i tylko moja matka czasem
w styczniowy dzień
wspomina jak zacząłem wrzeszczeć
nie wiem nawet
jaka wtedy była pogoda
czy to była prawdziwa
mroźna zima
czy ciepła i pełna błota
wiem na pewno że
komunistyczna
odgaduję to po dacie
czy mój ojciec
ze szczęścia poszedł
napić się wódki z kolegami?
czy można było ją wtedy kupić?
a może rodzice płakali
i martwili się
bo przecież nie było tak pięknie
jak powinno być gdy rodzi się dziecko
nie trafiłem dziesiątki w skali apgar
ale gdy zrobiło się bezpiecznie
i wydostałem się z inkubatora
to wszyscy poszli się napić
i tak do dzisiaj pijemy
mój pierwszy oddech
minęło trzydzieści parę lat
od tego epizodu
i tylko moja matka czasem
w styczniowy dzień
wspomina jak zacząłem wrzeszczeć
nie wiem nawet
jaka wtedy była pogoda
czy to była prawdziwa
mroźna zima
czy ciepła i pełna błota
wiem na pewno że
komunistyczna
odgaduję to po dacie
czy mój ojciec
ze szczęścia poszedł
napić się wódki z kolegami?
czy można było ją wtedy kupić?
a może rodzice płakali
i martwili się
bo przecież nie było tak pięknie
jak powinno być gdy rodzi się dziecko
nie trafiłem dziesiątki w skali apgar
ale gdy zrobiło się bezpiecznie
i wydostałem się z inkubatora
to wszyscy poszli się napić
i tak do dzisiaj pijemy
czwartek, 2 lutego 2017
Nigdy nie napisałem wiersza
nigdy nie napisałem wiersza
to co teraz czytasz to
gówno
śmieć
szmata
odpad
pozostałość po analizie słów
i po odpowiednim ich ułożeniu
chociaż pewnie efekt jest
fatalny
niestylistyczny
niezgodny
z zasadami języka
jakiegokolwiek języka
nienawidzę swojej pracy
nie przeszkadza mi to że jest
nudna i monotonna i że cały czas stoję
w tym samym miejscu i gapię się
w jeden punkt
przeszkadza mi w niej to że
wtedy układam w głowie
najlepsze wiersze
snują się po mózgu jeden po drugim
robię wtedy najgorszą rzecz pod słońcem
wracam do domu
próbuje zapisać to co urodziło się w myślach
jeszcze nigdy nie napisałem żadnego wiersza
to co teraz czytasz to
gówno
śmieć
szmata
odpad
pozostałość po analizie słów
i po odpowiednim ich ułożeniu
chociaż pewnie efekt jest
fatalny
niestylistyczny
niezgodny
z zasadami języka
jakiegokolwiek języka
nienawidzę swojej pracy
nie przeszkadza mi to że jest
nudna i monotonna i że cały czas stoję
w tym samym miejscu i gapię się
w jeden punkt
przeszkadza mi w niej to że
wtedy układam w głowie
najlepsze wiersze
snują się po mózgu jeden po drugim
robię wtedy najgorszą rzecz pod słońcem
wracam do domu
próbuje zapisać to co urodziło się w myślach
jeszcze nigdy nie napisałem żadnego wiersza
Subskrybuj:
Posty (Atom)