wtorek, 28 lutego 2017

Żaden ze mnie alpinista

to co mnie wzmacnia 
prowadzi mnie też do upadku
idę tą samą drogą w górę
i staczam się w dół po tym 
samym trakcie

żaden ze mnie alpinista
z braku tlenu 
popadam w euforię
czuję się jak pijany
następnie moje samopoczucie 
gwałtownie spada w dół
wręcz stacza się

nie ma drogi na skróty
do jednego celu zmierza 
tylko jedna trasa
i niestety jest to 
jednocześnie droga w dół

w moim przypadku
kiedy wchodzę
to jednocześnie schodzę
popadam w euforie 
i przygnębienie
w tym samym momencie
to co mnie buduje 
staje się moją
wewnętrzną ruiną

ten stary głupiec Heraklit 
miał rację
płonę i płynę 
jednocześnie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz